Nareszcie mamy grudzień.
Czas oczekiwania na Święta, zdobienia mieszkań i oczywiście prezentów. Czas adwentu i adwentowych kalendarzy.
Bardzo lubię ten okres i bardzo lubię adwentowe kalendarze. Te małe prezenciki, które dostajesz każdego dnia, jakby wszystko dookoła mówiło, że grudzień to czas niezwykły, magiczny i ważny. Radość każdego poranka i oczekiwanie na następny, bo wszystko jest możliwe.
Jak dużo ludzi, tak wiele kalendarzy. Są czekoladki, są zabawki i są kosmetyki.
Ja w tym roku postawiłam na kalendarz z Sehory.
Kalendarz adwentowy Sephora
Kalendarz kupiłam rozmyślnie, dla siebie, mimo wielu negatywnych opinii w internecie i przyznam, że choć skrywa on wiele drobiazgów, to jestem z niego zadowolona.
Przede wszystkim zauroczyła mnie jego szata graficzna. No bo jak można przejść obojętnie obok tak sympatycznego liska? No i ten rozkładany domek z okienkami. A w każdym okienku niespodzianka. Cudo.
Nie otworzyłam całego kalendarza, ale oczywiście wiem czego się po nim spodziewać. Producent nie ukrywa jego zawartości.
W kalendarzu znajdziemy produkty pełnowartościowe, w wersji travel oraz urocze świąteczne gadżety. Większość z tych rzeczy można zakupić osobno w sklepach Sephora. Łatwo więc przeliczyć, czy kalendarz wart jest wydanych na niego 130zł.
Najciekawsze produkty, które chętnie kupiłabym osobno
Podejrzewam, że nie każdy produkt zamknięty w uroczym okienku będzie spełniał moje oczekiwania, ale jest co najmniej kilka, które kupiłaby i przetestowała.
Róż do policzków Sephora
Jednym z takich produktów jest róż do policzków Sephora. Jest to produkt pełnowartościowy i już wiem, że jestem z niego bardzo zadowolona. Przede wszystkim róż, który dostajemy w kalendarzu, ma naprawdę ładny kolor. Nie jest chłodny, ale też nie pomarańczowy. Do tego daje piękne, satynowe wykończenie. Ładnie wygląda na twarzy i dość łatwo się go aplikuje. Jego aktualna cena w sklepie internetowym to 39zł.
Kredka do oczu i konturówka Sephora
Kolejne produkty z których jestem zadowolona, i które już wpadły w moje ręce, to czarna kredka do oczu i czerwona konturówka.
Czernej kredki do oczu używam zawsze. To bardzo pomocny produkt, aby nadać oczom pożądany kształt. Kredka z Sephora jest dość miękka, aby ją rozetrzeć i dość twarda, aby nie spłynąć z oka. Podobnie jak konturówka, która również ma odpowiednią twardość. Dlatego oba produkty z przyjemnością wykorzystam w makijażu. Aktualna cena za każdą kredkę to 19,90.
Na następne produkty, który wydają mi się bardzo ciekawe, jeszcze czekam.
Utrwalacz do brwi
Każdego dnia liczę na wydobycie z kalendarza utrwalacza do brwi, czyli wosku w postaci kredki. O zakupie tej kredki myślałam już jakiś czas temu, dlatego bardzo ucieszyłam się, że jest w kalendarzu. Jestem jej ogromnie ciekawa.
Mój brow bar w Bydgoszczy działa zaledwie od paru miesięcy i dopiero zjednuje sobie klientki. Bardzo się zatem cieszę, że będę miała okazję zaproponować im nowy, mam nadzieję świetny sposób na niesforne brwi. Aktualna cena kredki w sklepie internetowym Sephora to 35zł.
Cień do powiek Sephora
Ciekawi mnie też bardzo zapowiadany cień do powiek. Miałam okazję pracować na kilku cieniach z Sephory i przyznam, że to naprawdę przyzwoity produkt. Liczę, że kolor, który znajdę w kalendarzu przyda mi się w mojej kolekcji. Aktualna cena cienia to 39,90zł.
Płynna pomadka
Ostatni produkt, którego wyczekuję, to płynna pomadka w kolorze czerwieni. Myślę, że fajnie będzie się komponować z wydobytą wcześniej konturówką. Jestem bardzo ciekawa jej trwałości. Cena w sklepie to 45zł
Jak można łatwo wyliczyć, wartość tych kilku opisanych produktów, przekracza cenę kalendarza. Dlatego, uważam, że mimo wielu drobiazgów, które można znaleźć w okienkach, kalendarz adwentowy Sephory wart jest zakupu. Tym bardziej, że pozostałe produkty też mogą cieszyć, zwłaszcza młode osoby.
Co jeszcze znajduje się w pudełku?
Jeśli zastanawiacie się teraz nad zakupem pudełka, to jeszcze możecie to zrobić. Do 18.12 obowiązuje promocyjna cena.
A oto co jeszcze skrywa urocze pudełko z liskiem:
1 maseczka nawilżająca na noc 8ml. W sam raz na raz
3 żele pod prysznic 7,9ml. Dla niewielkich na 3 razy wystarczy.
1 kostka do kąpieli.
1 eyeliner 2ml z miejscem na palec. Zastanawiam się, czy tego da się wygodnie używać 🙂
1 lakier do paznokci.
4 saszetki zmywacza do paznokci. Fajna sprawa na wyjazdach.
2 saszetki chusteczek do demakijażu
1 gumka typu twist band
5 bambusowych patyczków do paznokci
1 małe lusterko. Przyznam, że urocze, ale rozmiar mikroskopijny.
1 wstążka z nadrukiem
karteczki post-it w kształcie liska
naklejki
przypinka w kształcie liska
1 pilnik do paznokci
Podsumowując, cieszę się z zakupu kalendarza, gdyż będę miała okazję przetestować kilka nowych produktów i otrzymuje kilka, na które i tak bym się skusiła. Małe drobiazgi, których prawdopodobnie bym nie kupiła, w tym kalendarzu również cieszą.
Ja osobiście ich raczej nie użyje, ale moja córka jest nimi oczarowana.
Zakup takiego kalendarza to bardzo fajny pomysł dla nastolatki i młodej dziewczyny. Do wykorzystania niemal w 100%. Na pewno będziecie zadowolone.
Dojrzalsze kobiety prawdopodobnie nie wykorzystają całej zawartości kalendarza, ale nadal opłaca się im go zakupić.